Kornik o Mistrzostwach Świata CBJJE w Sao Paulo


Jak już kilka dni temu informowaliśmy Kornel Zapadka w swoim pierwszym starcie podczas lipcowej wizyty w Brazylii odniósł swój największy życiowe sukces zdobywając złoty medal w kategorii absoluto brązowych pasów na Mundialu CBJJE w Sao Paulo. W relacji, którą wam przedstawiamy Kornik opowiada o całej tej gorącej otoczce podczas trwania zawodów. Ze swojej strony chciałbym przeprosić, ponieważ relacja miała ukazać się kilka dni temu, a ja trochę przespałem.. 🙂

W dniach 14-17 lipca jak co roku w Sao Paulo odbyły się Mistrzostwa Świata CBJJE w Jiu-Jitsu. Zawody odbywały się w nowej Hali Ginásio Poliesportivo Ibirapuera. Organizacja dosyć dobra poza tym, że były opóźnienia czasowe, ale to chyba jest nieuniknione. W przeciwieństwie do lat ubiegłych było czysto i bardzo przyjemnie, gdyż wcześniej Mundial ten organizowany był w innym miejscu. Co bardzo cieszy dla najlepszych były przewidziane nagrody pieniężne, których nie ma nawet na Mundialu IBJJF w Kalifornii.

Co do mojego występu to byłem chyba jedynym Polakiem reprezentującym nasz kraj, przyleciałem prosto do Sao Paulo można powiedzieć, że z partyzanta na zawody. W SP byłem w środę wieczorem, a w czwartek juz miałem kategorie Absoluto. Drabinka miała zacząć się o godzinie 20:20 czasu brazylijskiego, czyli 1:20 w nocy naszego czasu, a ja nie byłem jeszcze przestawiony. Ostatecznie jednak zaczęła się około 22 czyli 3 w nocy naszego czasu. Starałem się nie myśleć o zmęczeniu tylko koncentrowałem się wyłącznie na walkach, których miałem pięć.

Wszystkie były w regulaminowym czasie. Pierwszą wygrałem 5-0, rzuciłem morore seoi- nage, przeszedłem gardę i do tego miałem 3 przewagi, drugą walkę wygrałem 2-0 przez obalenie po zejściu w nogi, trzecią wygrałem decyzją po bardzo ciężkim boju. Moim rywalem był dużo cięższy i silniejszy judoka, ale od początku do końca starałem się być aktywny i tak też ocenili wszyscy sędziowie. W półfinale spotkałem się z bardzo mocnym brazolem, który zamiótł mną w półfinale Pucharu Świata w grudniu. Jednak tu role się odwróciły i tym razem poleciał na morote i później w parterze zdobyłem jedną przewagę za pół gardę. W finale kolejny brazol od razu wskoczył mi do gardy, a ja wypracowałem dwie przewagi za pół  gardę. Czułem, że już ciężko oddycha to podkręciłem tempo i w ostatnich sekundach przeszedłem pół  gardę zdobywając 3 pkt i tytuł Mistrza Świata.

Dostałem píękną statuetkę jako pierwszy z poza reprezentantów Brazylii w historii Mundialu CBJJE. Tak mi powiedział organizator w późniejszym wywiadzie (oczywiście z tłumaczem z portugalskiego na angielski) Statuetki są przyznawane tylko dla zwycięzców Absoluto od pasa purpurowego do góry. Do hotelu wróciłem około godziny 2 w nocy, czyli już 7 rano naszego czasu. Byłem taki zmęczony, że nawet nie miałem siły szukać czegoś do jedzenia, wykąpałem się tylko i poszedłem spać. Niestety po 5 godzinach snu trzeba było już wstać na śniadanie, a później opuścić hotel i jechać znowu na zawody walczyć w swojej kategorii. Nadal byłem bardzo zmęczony tym wszystkim dlatego postanowiłem podejść sobie do zawodów na luzie z tego względu, że swoje już zrobiłem..:))) No i udało mi się.

W pierwszej walce zrewanżowałem się brazolowi za finał Rio Open CBJJE poprzez rzut z pierwszego uchwytu i przewagę. Kolejne dwie walki wygrałem zdecydowanie na punkty. Walka półfinałowa zakończyła się remisem 0-0 w przewagach 2-2 no i przegrałem decyzja sędziów. W ostatnich sekundach walki byłem bardzo blisko uzyskania kolejnej przewagi, ale niestety nie udało się. Mój rywal dobrze wiedział jak ma ze mną walczyć z tego wzglądu, że dzień wcześniej w półfinale Absoluto pokonałem jego przyjaciela. Myślę, że brązowy medal w tym przypadku też jest moim dużym sukcesem, jednak największym moim życiowym sukcesem zdecydowanie jest wygranie Absoluto na Mundialu CBJJE brązowych pasów. W roku 2007 na tym samym Mundialu wygrałem kategorie niebieskich pasow, natomiast w 2008 purpurowych.

Chciałem podziękować wszystkim, którzy pomagali mi w przygotowaniach, podziękowania dla klubu Judo Czarni Bytom z którymi trenowałem ostatnie 2 tygodnie, a w szczególności Przemkowi Matyjaszkowi, który robił ze mnie wiatraki na Randori, dla klubu Exilados Koszlain, szczególnie dla Grzesia z którym tez sporo czasu spędziłem na macie, dla Michała z Judo oraz chłopaków z RGT – Julka, Protasa i wszystkich innych których nie wymieniłem oraz dla wszystkich, którzy mnie wspierają w każdy możliwy sposób, firmie MADDOG i TOMSOL..

CO JEST KULANE?

Przeczytaj także