Trenując Brazylijskie Jiu-Jitsu spotkasz się z wieloma przeciwnościami, pomimo to każdy z nas chce spędzić na macie jak najwięcej czasu i dać z siebie wszystko, aby stać się jak najlepszymi jiujiteiros.
Co jeśli twój największy wróg czeka na ciebie na macie i z otwartymi ramionami zaprasza na trening?
Spokojnie, nie mówimy tu o toksycznym instruktorze, sparingpartnerach lub testach antydopingowych. Najgorszą decyzją jaką możesz podjąć, trenując BJJ jest dawanie z siebie 100% na każdej sesji treningowej. Jeżeli nam nie wierzycie, to posłuchajcie słów Toma DeBlass’a, który wychował takich zawodników jak Gordon Ryan oraz Garry Tonon:
„Jednym z moich największych żalów jako zawodnika BJJ było to, że trenowałem na 100%, 6 dni w tygodniu. Przez ponad 10 lat z rzędu trenowałem ostro, 6 dni w tygodniu, dwa razy dziennie.
To nie jest dobry sposób. Teraz potrzebuję dwóch protez barku i nęka mnie wiele innych kontuzji.Trenuj mądrzej, a nie ciężej. Jestem jednak wdzięczny, że nauczyłem się tej lekcji, teraz dzięki niej jestem lepszym nauczycielem.
Odpocznijcie wszyscy. Baw się dobrze, kulaj lekko, zrelaksuj się, śmiej się. Ciesz się chwilą.
Proszę znaleźć trenera, który to rozumie. Spokojnie. Ciężki trening jest absolutnie niezbędny, ale nie może mieć miejsca codziennie.”